Moi Kochani!
Przepraszam za tak strasznie długa nieobecność, jednak
okazało się, że czas nie stoi po mojej stronie. Mam dla was gorące życzenia,
choć spóźnione, na święta i ładnie opakowany w srebrny papier z czerwoną
kokardką prezencik, czyli nowiutki rozdział, który szybko naskrobałam.
Przepraszam jeszcze raz, nie wiem jak będzie dalej.
Co do rozdziału… Chcę podkreślić i zarysować obecną
sytuację pomiędzy bliźniakami i między Billem a twórczością i jego weną. Pierwszy
raz chce na samym wstępie powiedzieć, na co powinniście zwrócić swoja uwagę w
ciągu czytania tego i następnych rozdziałów, gdyż inaczej mogą one wydać wam
się bezsensowne i bezcelowe, niewnoszące nic do opowiadania. Mogłam od razu
przejść do tego, co planuję, jednak zdecydowałam się na powolne podgrzewanie
atmosfery. Tak, tak.. Sinni postanowiła się poznęcać J
Betowała Kasia, za co bardzo dziękuję i zapraszam do czytania i komentowania.
~ Sinni
49. Alien sucht Liebe
Chichocząc, zapakowałem ubrania
do walizki. Kompletnie nie wiedziałem, czego się spodziewać. Zielonego pojęcia
nie miałem, jak nas przyjmą. Ale już tyle ćwiczyliśmy, tyle graliśmy… Musiało
być idealnie. To był początek naszej pierwszej trasy koncertowej. Zimmer 483.