wtorek, 11 czerwca 2013

Zapach

Mówcie, co chcecie… że nie mogę tu zamieszczać czegoś takiego, że to blog twincest itd…  Ale dedykuję ten one shot mojemu kochanemu psinkowi, który znaczył dla mnie bardzo wiele, a ja nie miałam odwagi jechać z nim… Można go różnie interpretować. Samemu wybrać, kto jest właścicielem, a kto pacjentem. Bill… czy… Tom…

~Sinnlos

Zapach

I znalazłem się nagle w takim dziwnym miejscu. Znałem je. Było tam biało I pachniało innymi pacjentami.

Widziałem mojego właściciela. Rozmawiał z jakimś facetem w fartuchu. Stoję struchlały na stole. Nie… siedzę… Tak jest wygodniej.

Nie widzę moich przyjaciół. Tych, z którymi zawsze się bawiłem. Był tylko właściciel. Może chce mnie oddać? Co, jeśli tak?

Zrobiłem wiele nieodpowiednich rzeczy… Uciekałem, gryzłem, bałaganiłem… A ostatnio co raz mniej pamiętałem z przebiegu dnia…

Wiem, ze jestem sam. Głosy dookoła mnie. Położyli mnie na stole. Mój właściciel miał łzy w oczach. Dlaczego? Co się dzieje?

Czuję dziwny zapach. Nie rozpoznaję go.

Szybkie ukłucie.

Mój właściciel wychodzi.

Nie! Nie zostawiaj mnie! Ja się poprawię! Będę grzeczny, naprawdę! Obiecuję!

Wszystkie ważne i drogie mi osoby są w domu. w domu, do którego chcę jak najszybciej wrócić.

Powieki stają się ciężkie… Resztkami zdrowego rozsądku zastanawiam się, gdzie jest moja przyjaciółka, gdy jej potrzebuję…?

Ostatnie sekundy.

Rozpoznaję zapach. Śmierć

Moje oczy rozbłyskają przerażeniem. Jestem sam. Chcę się ruszyć, uciec…

Wszyscy opuścili.

Nie mam, o co walczyć.

Zamykam oczy.


Umieram.

1 komentarz :

  1. Takie sobie.
    Stać cię na coś więcej kochana:*
    Czekam na twoje kolejne notki:).
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń